60 ckmów - Broń żołnierza polskiego

 Statystyki
wg Stefana Jerzego Siudalskiego
Przejdź do treści

60 ckmów

Uratowane z przeszłości
W książce "Wanaty - ocalić od zapomnienia" podana jest informacja o tym, że jeden z mieszkańców wsi Wanaty wskazał Niemcom miejsce przechowywania broni i broni tej było tak dużo, że Niemcy potrzebowali 16 furmanek aby ją wywieźć.
Kiedy to mogło być?
Skąd tak dużo broni w jednym miejscu?
Trafiłem na spisane w lato 1945 roku w Londynie zeznania oficera polskiego Franciszka Hynka [Warszawie jest ulica jego imienia] o ugrupowaniu wojska polskiego pod Łaskarzewem na przełomie września i października 1939 roku.w
Fragmenty wspomnień:
"Płk WIĘCKOWSKI objął dowództwo. Mnie wyznaczył na swego szefa sztabu. Zrobiliśmy krótką odprawę wszystkich dowódców, którzy zdecydowali się działać na miejscu przeciw Niemcom. Pozostali głównie saperzy kolejowi i baloniarze, około 2 plutonów ó trochę lotników, majstrów wojskowych, specjalistów rzemieślników ó ogółem wg sporządzonego O. de B.: 650 Kb., 35-40 ckm, 2 działka p.panc. Sprzęt łączności, amunicję, benzynę, samochody, żywność posiadaliśmy w pociągach, jednak rozrzucone na dość dużej długości toru, w każdym razie, jak się później okazało, amunicji na nasz stan było na 10 do 15 dni ognia nie licząc amunicji artyleryjskiej, której było dużo w pociągach stojących na torach w kierunku na Siedlce. Sformowaliśmy 2 baony po 3 kompanie w sile około 60 ludzi."
"W ciągu 20, 21, 22 września Niemcy zaczęli działania w celu opanowania naszego odcinka. Oddziały nasze jednak trzymały się odpierając wszystkie natarcia, straty - kilkunastu rannych. Pomimo strat stany naszych oddziałów zwiększały się stale, gdyż rozbitki z rożnych oddziałów napływały. Przyjmowaliśmy tylko uzbrojonych - osiągnięto stan około 1200 Kb. Sformowano 3 Baon. 23, 24 września minęły bez zmian. Jednak codzienne walki na odcinkach kosztowały dużo amunicji, której zapasy wyczerpały się. W dniu zdaje się 25.09 Niemcy otrzymali posiłki a m.in. artylerię, której do tej pory nie mieli i od godziny 11.00 otworzyli silny ogień na SKRUDY i tory. Trafiona została kwatera Grupy. Płk Więckowski był na zewnątrz domu, ja w chałupie wykreślałem oleatę obsady odcinka grupy."
"Zdecydowaliśmy na odprawie z dowódcami baonów, że tej nocy wycofamy się w kierunku południowym. Zarządzenia wydano: baony zarekwirują podwody w ilości umożliwiającej załadowanie broni maszynowej, amunicji, żywności i benzyny na 2 do 3 samochodów. Marszem ubezpieczonym ruszyliśmy o godz. 0.50 dnia 26.09. 39. Pozostały sprzęt, zapasy benzyny, pociąg pancerny itp. zniszczono po wymarszu przez pluton saperów straży tylnej. Marsz postanowiliśmy odbywać nocą i drogami bocznymi, ubezpieczając grupę szczególnie przy przekraczaniu szos oddziałami wyposażonymi w broń p. panc., granaty i butelki z benzyną"
"Po przybyciu do IZDEBNA stan Grupy wynosił około 1.500 ludzi z Kb., 60 c.k.m., 1 Baterię art. pol., 10 dni ognia amunicji, 40 furmanek, 10 działek p. panc. Oddziały jakkolwiek zmęczone nocnymi marszami - pod względem moralnym i zgrania bojowego przedstawiały się dobrze."
"W IZDEBNIE zarządziliśmy trzydniowy odpoczynek na kwaterach. Miejsce postoju dowódcy Grupy było w leśniczówce w IZDEBNIE. Radioodbiornik, który tam zastaliśmy uruchomiłem stosując akumulator samochodowy. Przez radio dowiedzieliśmy się o upadku Warszawy, Lublina i właściwie o smutnym zakończeniu naszych działań. Ze względu na te wiadomości postanowiliśmy zdemobilizować Grupę, uważając dalsze działania za bezcelowy rozlew krwi. Rozkaz rozwiązania Grupy został wydany w dniu 4 października 1939 wieczorem. Broń polecono zakopać w lasach, podwody zwolnić. Wojskowe podwody przydzielono na życzenie żołnierzom, pozostałe rozdzielone zostały między ludność cywilną przez sołtysów. Do godziny 10.30 dnia 5.10.1939 demobilizację ukończono."
Podsumowanie:
Niemcy wywieźli 16 furmanek z uzbrojeniem - zgrupowanie miało 40 furmanek plus działka i karabiny noszone przez żołnierzy.
Nie są wymienione erkaemy a tylko ckmy - to dziwne lecz jeśli prawdziwe musiały jechać na furmankach. We wspomnieniach o zdrajcy z Wanat nie ma ani słowa o działkach czy cekaemach.
Furmanka jadąca po piachu - a tam sa piachy i wydmy - uwiezie około 500 kg ładunku.
Karabin Mauser waży około 4 kg więc na furmankę można było włożyć około 125 karabinów czyli na przewiezienie 1500 karabinów jakie miało zgrupowanie potrzeba było około 12 furmanek
Co było na pozostałych 4 furmankach:
- mogła być amunicja i tylko amunicja bo zgrupowanie miało jej dużo,
- mogły być ckmy ale ckm wz.30 waży razem z podstawą nie mniej 30- 40 kg czyli od biedy na furmankę wejdzie około 10 ckmów czyli dla wywiezienia 60 ckmów wystarczyły by 6 furmanek.
Co było na furmankach?
Nie wiadomo.
Jak by nie liczył to zgrupowanie miało 40 furmanek z Niemcy wywieźli 16 czyli ładunek z 24 furmanek czyli nie mniej jak 12 ton gdzieś jeszcze w ziemi czeka na muzealników.
Jest prawdopodobne, że:
- działka i bateria pułkowa zostały zakopane ale nie w jednym miejscu - raczej tam gdzie w tej formacji obronnej one miały stanowiska,
- zakładam, że ckmy do rozformowania zgrupowania były na stanowiskach aby ochraniać a więc rozrzucone na dużym terenie i jest wysoce prawdopodobne, że tam zostały zakopane,
- amunicja - do armat i do broni indywidualnej żołnierzy mogła być zakopana w jednym miejscu bo zapas przewożony był jak zakładam na furmankach
a więc?
Nic tylko jak szukać.





Wróć do spisu treści