MORS
Broń legenda
Cechy MORSa
lufa długa, wytrzymała, ciężka /grubościenna/ , szybkowymienna w warunkach bojowych, bardzo mała wrażliwość na przegrzewanie,
łatwy i błyskawiczny wybór rodzaju ognia pojedynczy / ciągły ze względu na dwa osobne spusty - system podobny był stosowany w pistolecie maszynowym Beretta
przewidywany zasięg 400 m,
bardzo dobra celność,
przyrządy celownicze - kilka wersji, brak danych co do ich wygody użytkowania i stabilności,
bardzo dobre zabezpieczenie przed przypadkowym strzałem,
Czy rzeczywiscie można było skutecznie strzelać z MORSa na ok. 400 m?
Mors, miał podobnej długości lufę jak:
Suomi /317 mm/,
Beretta /315mm/
czy ZK383 /325mm/
i miał ten sam nabój co te pistolety maszynowe.
A te pistolety maszynowe miały celowniki :
ZK383 - do 800 m i był w takiej wersji produkowany przed wojna, podczas wojny i po wojnie,
Suomi - 100 m i 500 m i był w takiej wersji produkowany przed wojna, podczas wojny i po wojnie,
Beretta - do 500 m
Jeśli konstruktorzy tych broni zakładali prowadzenie ognia na tak duże odległości to dlaczego MORSa traktować inaczej?
Fragment opinii na temat ZK383 z książki "Współczesna broń strzelecka" Frederick Myatt M.C.:
"Na perforowanej osłonie lufy zamontowano muszkę i celownik. Inną niezwykłą cechą tej broni był składany dwójnóg, który można było odkładać do tyłu i chować w wyżłobieniach części drewnianej. Podobno z jego pomocą można było prowadzić celny ogień nawet na odległość do 800 metrów, ale jest w tym chyba nieco przesady."
Wybór konstrukcji i zamocowania lufy decyduje o stopniu spełniania podstawowych zadań nakładanych na pistolety maszynowe na polu walki a są nimi celność i utrzymywanie celności przy prowadzeniu ognia seriami. Polscy konstruktorzy mieli tego świadomość i dlatego lufa MORSA z założenia była ciężka i łatwo wymienna w warunkach bojowych. Duża masa lufy - a więc i duża powierzchnia chłodzenia - zmniejszała jej wrażliwość na nagrzewanie się. Dzięki temu początek i koniec serii strzałów był tak samo celny. Specjalnie opracowana technologia wytwarzania zapewniała żywotność do 10.000 strzałów.
Dziś, ci sami którzy wyśmiewają Morsa jakoś za normalne uważają zamówienie pistoletów maszynowych o wytrzymałości .... 5 tys. strzałów.
Czy miało sens zastosowanie szybkowymiennej lufy?
Z dzisiejszego punktu widzenie - nie.
Przed wojną tak ponieważ:
- zakładano, że MORS będzie czymś w rodzaju małego erkaemu czyli będzie wypełniał lukę w walkach na bliskich odległościach. Przy czym dziś i wtedy te pojęcia były inne. W Wojnie Zimowej Finowie uzyskiwali dużą przewagę ognia na sowietami nie dzięki erkaemom a dzięki pistoletowi maszynowemu Suomi którego możliwości były prawie takie same jak Morsa. We wspomnieniach zanotowano np. że aby wyeliminować żołnierza sowieckiego musiał być trafiony trzema pociskami. Ponieważ przyjmuje się, że dla wyeliminowania żołnierza potrzebne jest trafienie pociskiem /pociskami/ o energii 900 J a dwa trafienia amunicją 9 Para dają w sumie 1000 J jest prawdopodobne, że z Suomi strzelano skutecznie na odległościach większych niż 200 m czyli takich na których pocisk 9 Para miał energię ok 300 J.
- nasycenie bronią maszynową w wojsku polskim było niewielkie a więc broń o amunicji tańszej, mniej ważącej i wystrzeliwanej z broni której lufa praktycznie bez chłodzenia wytrzymywała 10 tys. strzałów /prowadzono takie testy/ była dobrym wsparciem a nawet uzupełnieniem dla rkm wz.28,
- wymienność lufy nie komplikowała konstrukcji broni bo mechanizm wymiany składał się z trzech elementów gdy mechanizm blokady niewymiennej w warunkach pola walki lufy w PPSzy miał też trzy elementy,
Po co wymienna lufa jeśli z tej broni można było strzelać praktycznie bez jej chłodzenia?
Sądzę, że powodem tego były problemy z amunicją i występujące przypadki zablokowania lufy pociskiem. Trzeba pamiętać, że w tamtych czasach nie było tak dokładnych metod kontroli amunicji w procesie produkcji jak dziś.
Głosy z forów - kilka przykładów
- Leszek Erenfeit
- Ireneusz Wojciechowski "Pistolet maszynowy wz.1939" Wydawnictwo MON 1985